Jeszcze można zaszczepić się przeciwko grypie!
Trudno jest kupić maseczki chirurgiczne i płyny do odkażania rąk – ludzie wykupują je z obawy przed nowym koronawirusem. Tymczasem grypa, przeciwko której wciąż można i warto się zaszczepić, zbiera żniwo. W lutym zmarło w Polsce z jej powodu już 15 osób.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny poinformował, że między 1 a 22 lutego zanotowano w Polsce ponad 600 tys. przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Przy czym uważna lektura statystyk wskazuje, że liczba zachorowań z tygodnia na tydzień systematycznie rosła:
- od 1 do 7 lutego – 193 tys. 482 przypadki;
- od 8 do 15 lutego – 200 tys. 194,
- od 16 do 22 lutego – 211 tys. 983.
Dlaczego rejestruje się zachorowania i podejrzenia zachorowania na grypę? Te pierwsze to przypadki potwierdzone laboratoryjnie, a nie zawsze pobiera się materiał do takich badań.
Grypa wbrew pozorom nie jest łagodną chorobą. Najczęściej objawy występują nagle: jest bardzo wysoka temperatura, silne bóle mięśni i stawów, duszący kaszel. Grypie rzadko towarzyszy katar. Może prowadzić do groźnych powikłań, np. zapalenia płuc czy zapalenia mięśnia sercowego. Nic dziwnego, że chory stosunkowo często trafia do szpitala. Z powodu grypy lub jej podejrzenia od 1 do 22 lutego wystawiono 4010 skierowań do szpitala (odpowiednio w poszczególnych tygodniach 1103, 1325 i 1582). Między 1 a 22 lutego z powodu grypy zmarło 15 osób.
Warto przy tym wiedzieć, że o ile przynajmniej na razie koronawirus wywołujący Covid-19 jest groźny przede wszystkim dla osób w podeszłym wieku, które są obciążone chorobami przewlekłymi, to grypa zbiera żniwo, także śmiertelne, we wszystkich grupach wiekowych. Niedawno z jej powodu zmarło w Polsce 9-letnie dziecko. W tygodniu między 16 a 22 lutego w Polsce grypę lub podejrzenie grypy stwierdzono u ponad 44 tysięcy dzieci w wieku 0-4 lata i ponad 60 tysięcy dzieci w wieku 5-14 lat.
Jak się chronić przed wirusami
Zarówno grypę, jak Covid-19 wywołuje wirus. Specjaliści przypominają, że dobrą ochroną przed wirusami jest częste mycie mydłem rąk pod bieżącą wodą i kichanie oraz kasłanie w zagięcie łokcia.
Przed grypą chronią ponadto szczepienia.
– Owszem, na razie nie mamy żadnej szczepionki, która pozwoliłaby zminimalizować powikłania wywołane koronawirusem, ale każda szczepionka przeciwko grypie sezonowej wzmacnia odporność organizmu. Jeśli ktoś nie ma objawów grypy, a się jeszcze nie zaszczepił, powinien to zrobić natychmiast! Już po siedmiu dniach wzrasta odporność organizmu. Szczepienia są szczególnie ważne w przypadku osób starszych, przewlekle chorych i dzieci. To właśnie one znajdują się w grupie ryzyka – mówi lekarka rodzinna Bożena Janicka, szefowa Porozumienia Pracodawców Zdrowia.
Apeluje, by nie przychodzić do lekarza „profilaktycznie”, jeśli nie ma się żadnych objawów zakażenia koronawirusem, a wróciło się z pobytu w rejonie występowania tego patogenu.
Lekarze rodzinni apelują, by zachować zdrowy rozsądek. Zwracają uwagę, że w związku z tym, że sezon grypowy w pełni, w poradniach lekarzy rodzinnych ustawiają się długie kolejki. Niestety, wśród pacjentów rzeczywiście potrzebujących pomocy, są też i tacy, którzy zgłaszają się ze zwykłymi objawami przeziębienia (katar). Co gorsze – nie brakuje też osób, które postanowiły sprawdzić, czy nie są chore, przyprowadzając także małe dzieci.
– To jest skrajny rodzaj nieodpowiedzialności! Przychodnia jest skupiskiem drobnoustrojów i wirusów. O zakażenie nietrudno! Z poradni rodzinnych należy korzystać tylko w faktycznie uzasadnionych sytuacjach. Pamiętajmy, że receptę na leki przewlekle stosowane mogą być wystawione drogą elektroniczną, bez potrzeby wizyty u lekarza rodzinnego – mówią lekarze PPOZ.
Z danych NIZP-PZH wynika, że w poprzednim sezonie grypowym, od 1 września 2018 r. do 7 kwietnia 2019 r., odnotowano prawie 3,7 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań z powodu grypy. Odnotowano również 143 zgony z powodu grypy, najwięcej od ponad pięciu lat.
Autor: Justyna Wojteczek
Źródło: zdrowie.pap.pl