Choroba Alzheimera
Za powstanie choroby Alzheimera odpowiadają geny. Jest ich bardzo wiele, ale do najczęstszych należy gen białka prekursorowego zlokalizowany na chromosomie 21, gen preseniliny 1 na chromosomie 14 oraz gen preseniliny 2 na chromosomie 1. Obecność mutacji tych genów nie oznacza, że wystąpi choroba Alzheimera, ale zwiększa prawdopodobieństwo jej wystąpienia.
Aby wyłonić osoby ze zmutowanymi genami wykonuje się analizę eksonów – wybranych części genów zawierających dojrzałe RNA ze śliny lub krwi. Analiza taka dotyczy zwłaszcza osób, których rodzice mają lub mieli zdiagnozowaną chorobę Alzheimera. Wówczas ryzyko, że choroba wystąpi u tej osoby może wynosić 35–40%. Natomiast nie wiemy dokładnie, kiedy zaczyna się choroba Alzheimera. Obecnie uważa się, że bezobjawowy okres choroby może trwać około 10–15 lat. Informacje te uzyskano przy pomocy stosowania znaczników beta-amyloidu – radiofarmaceutyków. Są to badania neuroobrazowe – PET (pozytonowa tomografia emisyjna) oraz SPECT (tomografia emisyjna pojedynczych fotonów), dzięki którym można zobaczyć substancje, które się odróżniają od masy mózgowej, także beta-amyloid – toksyczne białko charakterystyczne dla choroby Alzheimera. Jego obecność w mózgu nie świadczy jednak o chorobie – białko to występuje w mózgu zawsze, ale w niewielkich ilościach. Wcześniejsze białko prekursorowe beta-APP jest białkiem neuroochronnym, a kiedy zamienia się w beta-amyloid, to organizm je wydala. Mechanizm wydalania białka w przypadku choroby Alzheimera jest zaburzony. Białko to (depozyt) uszkadza błonę komórkową – kanały sodowo -potasowe i magnezowo-wapniowe ulegają uszkodzeniu, w związku z czym komórka nerwowa przestaje być prawidłowo odżywiona, aż w końcu umiera – przestaje przekazywać informację. Ponieważ takich uszkodzonych komórek jest coraz więcej, sieć neuronalna przekazuje informacje z coraz większym trudem – w pewnym momencie zaczyna się zaburzenie pamięci. Proces jest powolny i trwa wiele lat – nawet 10–20. Kiedy mechanizm wydalania białka jest całkowicie niewydolny wtedy organizm próbuje się bronić, starając się zlikwidować stan zapalny, jaki wywołuje toksyczne białko. W newralgiczne miejsce wysyła makrofagi. Niestety, „ratowanie” komórek się nie udaje i powstaje blaszka starcza i coraz więcej takich blaszek, które uniemożliwiają przepływ informacji.
W przebiegu choroby Alzheimera, w zależności od nasilenia objawów, można wyróżnić trzy stadia: łagodne, umiarkowane i zaawansowane.
W stadium początkowym choroby Alzheimera obserwuje się przede wszystkim obniżenie sprawności procesów mentalnych oraz zmianę osobowości. Osoba na tym etapie choroby często kładzie przedmioty nie na swoje miejsce, nie potrafiąc ich później odnaleźć. Pyta wielokrotnie o to samo, np. o aktualną datę. Zapomina o przekazaniu istotnych informacji innym osobom. Ma trudności z odtworzeniem zdarzeń sprzed kilku godzin. Opowiadając, często traci wątek po kilku zdaniach, powtarza ten sam temat w trakcie jednej rozmowy, ma trudności z przypomnieniem sobie odpowiedniego słowa lub nazwy danego przedmiotu. Wyraźne są trudności z nauczeniem się posługiwania nowymi urządzeniami mechanicznymi, np. pralką. Zdarza się, że chory powtarza pewne czynności w czasie dnia, zapominając, że już je wykonał. Pojawiają się zaburzenia wzrokowo-przestrzenne i kłopoty z dotarciem do celu, nawet w znanym sobie otoczeniu. W tym okresie chory często bywa apatyczny i przygnębiony, gorzej nawiązuje kontakty z innymi ludźmi, jest mniej pewny siebie. Często obserwuje się osłabienie zainteresowań, zwiększenie poczucia winy, czasami myśli samobójcze, ale również osłabienie kontroli emocjonalnej i nadmierną wesołość w nieodpowiednich sytuacjach.
W drugim stadium choroby Alzheimera dominują stopniowo narastające zaburzenia zachowania, takie jak bezcelowe chodzenie, wykonywanie tych samych ruchów, niepokój, błądzenie, nagłe wybuch złości, agresja słowna, ale często również fizyczna, głównie w stosunku do opiekuna (np. popychanie, szczypanie). Nawet u ponad połowy chorych na tym etapie choroby Alzheimera mogą wystąpić urojenia. Najczęściej dotyczą one okradania chorego, poczucia zagrożenia fizycznego. Mogą się również pojawić omamy, halucynacje wzrokowe lub słuchowe. Zdarza się, że chory nie rozpoznaje członków własnej rodziny, szczególnie jeżeli nie ma z nimi stałego kontaktu. Oglądając telewizję, chory może uważać oglądane tam postacie za realne i aktualnie go otaczające i reagować na nie lękiem i agresją. Na tym etapie może występować nadmierny apetyt, niekiedy nawet żarłoczność, ssanie, gryzienie, żucie różnych przedmiotów, niekoniecznie jadalnych. Zdarza się, że obserwuje się odhamowanie seksualne oraz zaburzenia prawidłowego rytmu snu i czuwania, kiedy chory większą część dnia przesypia, wykazując zwiększoną aktywność w nocy. Na tym etapie chory wymaga pomocy podczas ubierania się, jedzenia posiłków, kąpieli.
W trzecim stadium choroby Alzheimera dołączają się zaburzenia ruchowe, np. zwiększenie napięcia mięśniowego, spowolnienie ruchowe (tzw. bradykinezja, czyli niezdolność do prawidłowego wykonywania szybkich ruchów), nietrzymanie moczu, stolca. Tryb życia staje się coraz bardziej siedzący, stopniowo przechodząc w trwałe pozostawanie w łóżku w terminalnej fazie choroby. Chory traci możliwość komunikacji z otoczeniem, kontroli nad własnym ciałem, nie rozpoznaje najbliższych osób, swojego odbicia w lustrze. Wymaga stałej pielęgnacji, karmienia.
Co ciekawe – obserwacje i hipotezy dowodzą, że niektóre osoby są szczególnie podatne na zachorowanie. Nie tylko geny, ale też osobowość wpływają na zachorowanie. Zauważono, że często chorują księgowe, a także inne osoby podchodzące bardzo sumiennie do swoich obowiązków. Okazuje się, że chorują też neurotycy – ze względu na to, że żyją w ciągłym stresie, a to uruchamia wydzielanie kortyzolu, co w konsekwencji powoduje zmniejszenie objętości hipokampa.
W organizmie ma miejsce także zjawisko odwrotne – neurogeneza, czyli proces powstawania komórek nerwowych w mózgu, który trwa od początku do końca życia. Teoretycznie proces degradacji komórek mózgowych spowodowanych chorobą Alzheimera powinien być rekompensowany przez neurogenezę. Niestety, proces ten słabnie z upływem lat – w wieku 20 lat ma się 90% neurogenezy, a w wieku 80 lat – tylko 15%, a dodatkowo neurogenezę niszczą białka beta-amyloidowe. Niestety, nie ma leków które mogłyby zablokować neurotoksyczne białka. Leki, które obecnie się stosuje, ani nie hamują choroby, ani jej nie spowalniają. Działają objawowo. Stymulują układ nerwowy, który i tak jest uszkodzony. „Podkręcają” mózg, ale do czasu – przez około 2 lata. Tymczasem komórki nerwowe są dalej niszczone. Leki obecnie stosowane nie powodują też lepszego ukrwienia mózgu, ale sprawiają, że jest lepsze przekaźnictwo informacji w komórkach. Tyle że komórki produkują coraz mniej neuroprzekaźników, bo leki ich nie odbudowują. Leki te powodują wykorzystanie istniejącej jeszcze rezerwy poznawczej i usprawnienie procesów poznawczych. Natomiast na samą chorobę nie mają wpływu.
Obecnie o leczeniu choroby Alzheimera można mówić w kategoriach eksperymentu, który już się rozpoczął. W grupie osób, u których stwierdzono mutację genów odpowiedzialnych za chorobę Alzheimera zastosowano terapię, która ma usprawnić mechanizm usuwania beta -amyloidu. Tym osobom podano białka monoklonalne i inhibitory gamma sekretazy, które działają przeciwzapalnie i odbudowują sieć neuronalną oraz enzym, który w sposób prawidłowy usuwa beta -amyloid. O wynikach tej terapii będzie można coś powiedzieć dopiero za 10–15 lat, kiedy to u osób poddanych terapii mogłyby wystąpić pierwsze objawy choroby. Z prowadzonych już wcześniej takich eksperymentów wynika, że podawanie przeciwciał monoklonalnych w momencie, gdy pojawiały się pierwsze objawy kliniczne choroby powoduje zmniejszenie ilości blaszek beta-amyloidowych, ale nie poprawia stanu klinicznego. Prawdopodobnie związane jest to z faktem, że w momencie wystąpienia pierwszych objawów klinicznych choroby wydolność mózgu jest na poziomie 30%.
Być może jeszcze wcześniejsza diagnostyka, która umożliwi wcześniejsze wdrożenie leczenia okaże się skuteczne? O chorobie Alzheimera wiemy coraz więcej. Niestety, na razie nie przekłada się to na leczenie. Czekamy na wyniki eksperymentów.
W celu poprawy stanu poznawczego i spowolnienia klinicznych objawów choroby Alzheimera zaleca się oddziaływanie psychologiczne:
- terapię kognitywną – trening pamięci, orientacji w rzeczywistości,
- reminiscencyjną – wywoływanie wspomnień z użyciem odpowiednich bodźców stymulujących, np. fotografii, listów, pamiątek,
- zajęciową – utrwalanie umiejętności jeszcze posiadanych przez chorego, odtwarzanie tych, które zostały niedawno utracone,
- środowiskową – stworzenie bezpiecznego i przyjaznego otoczenia choremu.
Choroba Alzheimera jest najczęstszą (50–60%) przyczyną otępienia u osób po 65. roku życia. Według różnych badań epidemiologicznych w Europie choruje na nią ponad 5% osób w tej grupie wiekowej. Zapadalność na chorobę Alzheimera rośnie z wiekiem i ogólnie przyjmuje się, że podwaja się co niecałe 5 lat. Dla grupy wiekowej 65–70 lat ilość zachorowań wynosi 1,5%, a po 80. roku życia – ponad 30%. Ocenia się, że w Polsce na chorobę Alzheimera cierpi ponad 200 tysięcy osób.
Autor: dr n. farm. Barbara Figura
Źródło: Świat farmacji, 01/2020